Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19
|
20
|
21 |
22 |
23 |
24
|
25
|
26 |
27
|
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Najnowsze wpisy, strona 50
Szukamy nowego tatusia.
Jednym słowem - mam dość!
...
- to wszystkie kobiety tak mają, więc nie ty jedyna
- pocieszyłeś mnie
- tak?
- nie mógłbyś poudawać, że rany jaka ty jesteś cudowna
a on to dupek itd. może by mi sie nastrój poprawił
- może następnym razem
ok, ty jesteś, ale nie reszta
- następnym razem to wyżalę sie do kogoś innego, dyplomata kurcze
- a co ja moge Ci poradzic, a dokładnie nic i wiesz o tym dokładnie
- czy ja oczekuję porady? Przecież Ci mówię jak przyjacielowi
pokadziłbyś trochę i bym Cie uwielbiała,
- chyba faktycznie wczoraj źle stanęłas i do dzisaj Cie trzyma
- ale w sumie to masz rację inny będzie marudzenia co drugi dzien słuchał
Miałam potworny sen. Obudziłam się przerażona. To było straszne. Druga w nocy. P. w pracy. Potworne uczucie, że czasy, kiedy był ktoś, kto bez względu na porę przyjechałby, żebym tylko nie była sama minęły bezpowrotnie. Bałam się ruszyć. Telefon, ale do kogo zadzwonić. Przepełniona książka telefoniczna wcale nie podpowiadała rozwiązania. Zadzwoniłam do P. wiedząc że i tak nie będzie mógł przyjechać. Już dawno nie czułam się taka samotna...
Wśród wielu pamiątek z lat "nieboszczki modości", które P. przechowuje niczym skarby, były stare winyle. Hity lat kawalerskich, klasyka polskiego roka. Wczoraj trzeszczały do 11 w nocy. Chyba jest w nich coś magicznego...
Dlaczego jedynym sposobem by zachować resztki autorytetu jest pozwalać zbuntowanemu trzylatkowi na prawie wszystko??? Doskonale wiem że i tak zrobi po swojemu. Pozostaje mi jedynie cieszyć się faktem że przyszedł się zapytać...
Przyszło mi kształtować czyjąś osobowość w momencie kiedy moja nie jest do końca ukształtowana. Od kiedy pamiętam musiałam być dorosła. Życie pisze różne życiorysy. Mój nie należy do tych najbardziej bajkowych. Jakoś zawsze było pod górkę. Głupia nadzieja, że kiedyś wreszcie musi zacząć się układać przeplatała się z buntem przeciwko p..... porządkowi tego świata. Łezka aż w oku się kręci kiedy słyszę opowiadania o idylli lat dziecięcych. Czy mój czas na dzieciństwo kiedyś nadejdzie?? A może przegapiłam go gdzieś po drodze??