Wśród wielu pamiątek z lat "nieboszczki modości", które P. przechowuje niczym skarby, były stare winyle. Hity lat kawalerskich, klasyka polskiego roka. Wczoraj trzeszczały do 11 w nocy. Chyba jest w nich coś magicznego...
Haha, szczególnie jak się zacinają... Nigdy nie zapomnę, jak się nam płyta Dżemu zacięła na słowach \"Nie ma Boga, nie\"... to było przeżycie, strach było podejść! A kompakt się raczej nie zatnie.
Dodaj komentarz