Archiwum 18 lipca 2005


lip 18 2005 Bez tytułu
Komentarze: 5

Panna młoda piękna jak zawsze… pan młody – też niczego sobie.

Zaczęło się fatalnie. Wiem, że ze mnie weekendowy kierowca, ale tym razem naprawdę uważałam. Nikt nie chciałby rozbić samochodu pana młodego. Zupełnie nie wiem skąd wziął się tam ten samochód. Jak mogłam okazać się taką sierotą. Cofać nie patrząc w lusterko wsteczne!!! Do jasnej ….y!!! Cóż - fatum. Audi pana młodego całe. Tylko kolega mojej siostry niezbyt zadowolony. Jak się wali to wszystko na raz. Nie stać mnie teraz na ten reflektor.

Atmosfera powoli się klarowała. Kilka głębszych pomogło przyćmić żal. Bawiłam się na całego.

tel.

- tylko nie mów mojemu ojcu, bo będzie mi za bardzo jęczał. Aha i pokasujcie niektóre kawałki z kasety ;)

kobieta_zamezna : :