Komentarze: 15
- Pięknie wyglądasz!
Takie proste słowa a tak zmieniły cały dzień.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
- Pięknie wyglądasz!
Takie proste słowa a tak zmieniły cały dzień.
Ja (9:43) lepiej powiedz mi kiedy ten sex?
D (9:43) hymmmmm
D (9:43) a kiedy masz wolny czas?
Ja (9:43) kiedy tylko zechcesz
D (9:44) to chcesz czy nie ?
D (9:44) a nie, czy zechcę
Ja (9:44) hahahahahahahaha
Ja (9:45) nie masz odwagi powiedzieć nie chcę?
Ja (9:45) nie pytałam czy zechcesz
Ja (9:45) bo wiem że chcesz
D (9:45) jak sie boisz to powiedz
Ja (9:46) i tak Cię lubię
D (9:47) wiem i zdaję sobie z tego sprawę....
D (9:47) i też dlatego nie przeginam
Ja (9:48) jak mam to rozumieć?
D (9:50) staram się cie nie denerwowac zbyt czesto
Ja (9:58) daj sobie luz słonko, nie musisz byc aż taki słodki
D (10:05) sama chciałaś
Ja (10:08) co ja chcę to ja wiem
Znowu to robiłam. Znowu siedziałam gapiąc się w żółte słoneczko. Czekałam. Magiczne okienko „D… przesyła wiadomość” wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Nie dając mi nic, dawał mi tak dużo. Ta ogromna dziura, która otworzyła się we mnie, kiedy po raz pierwszy się odezwał rosła wypełniając się czymś, czego nigdy nie potrafiłam nazwać. Przez ostatni rok przez moją listę kontaktów przewinęło się wiele osób, ale żadna z nich nie znaczyła dla mnie aż tyle. Był pierwszy, stał się najważniejszy.
Układ był prosty. Niepisany pakt – nigdy się nie spotkamy pozwolił na zbudowanie specyficznej więzi. Ja mężatka, matka, szukałam jedynie taniej rozrywki. Dziewczyna pełna marzeń o szczęściu, którego tak mało było w jej życiu. Wielkie aspiracje zabijane każdego dnia przez brak możliwości raniły zbyt mocno bym mogła określić, czego tak naprawdę chcę od życia. On wrażliwy facet, przywdziewający płaszczyk dziecka szczęścia, twardziela, chciał zaznać ciepła, pozbyć się nieszczęsnego fatum, które rozbijało jego kolejne związki. Rzadko kiedy pozwalał dotknąć tego co naprawdę leży na dnie jego duszy.
Obiecałam sobie że nie pozwolę, by wykroczyć poza granice, które sama wytyczyłam. Wiele razy miałam ochotę się z nim spotkać. Komuś bliskiemu, ale pozostającemu z boku wypłakać w rękaw wszystko to, co bolało. Jednak za każdym razem rozsądek brał górę. Układ miał sens dotąd, dopóki twarze pozostawały tajemnicą. Magia Internetu działała tylko wtedy.