Komentarze: 8
P. wyciągną mnie na rower. Nie chciało mi sie potwornie. Zaplanowałam reorganizacje w ubraniach kluseczka. Z wszystkiego powyrastał, nie ma sensu by zawalało półki, i... bałam sie. Nie siedziałam na rowerze juz od kilku lat. Najpierw ciąża, potem spacery z wózkiem, potem kluseczek dostał rowerek i musiałam za nim biegać...
Było cudownie. Zalew, leśne scieżki... leżąc na trawie chłonełam las pełną piersią... powiedziałam mu, że dobrze mi... chwilowe odprężenie, spokój... i tylko pupa troche boli...