Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26
|
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
Archiwum 26 lipca 2004
Wszystkie plany jak zwykle wzięły w łeb. Ale nie potrafię inaczej. Muszę mieć jasno wytyczony cel. Czy do niego dojdę to już zupełnie inna kwestia. Pogodziłam się z losem i stale wytyczam drogi mając pełną świadomość, że prawdopodobnie żadną z nich nigdy nie przejdę od początku do końca. Pech?? A może słomiany zapał. Wszystko jedno. Chcę móc czuć się podle, kiedy mam taką potrzebę, chcę czuć się pokrzywdzona i nieszczęśliwa. Nie mam zamiaru mieć wyrzutów sumienia tylko dlatego, że inni mają gorzej. Chcę mieć innych w nosie…
Kluseczka nadal nie ma, P. pracuje po nocach, a ja przytulam się do poduszki...