Archiwum kwiecień 2005, strona 1


kwi 20 2005 Bez tytułu
Komentarze: 5

Każdego ranka serce mi się kroi, jak Kluseczek krzyczy - mamo nie idź dzisiaj do pracy...

Nie mogę synku inaczej...

kobieta_zamezna : :
kwi 18 2005 Bez tytułu
Komentarze: 9

Stanowczo za dużo w moim życiu znaków zapytania. Kiedyś znajdę odpowiedź... może...

 

Kluseczek już jeździ na dwóch kółkach - zdolna bestia (jak mama ;) zresztą)...

kobieta_zamezna : :
kwi 14 2005 Bez tytułu
Komentarze: 5

Nie lubię nocy, kiedy P. jest w pracy. Jednak mają niewątpliwie swoje dobre strony. Kilka razy próbowałam przetransportować kluseczka ze spaniem do swojego łóżka. Bez skutku. Nie dość ze sypia w moim łóżku to jeszcze koniecznie pod moja kołderką. Nie pomaga atrakcyjna poszewka, świecące gwiazdki na ścianie nad łóżeczkiem, słonik do spania, już nawet przystałam na samochody, które owszem pomogły, ale na 10 minut. Kluseczek z całym dobytkiem i tak wylądował w rodzicielskim łożu, które co prawda nie najmniejszych rozmiarów, z gumy jednak nie jest. Kiedy tylko zaśnie cichcem P. przenosi go spowrotem, jednak między 24 a 02 cichy tupot nóżek informuje, że Kluseczek poczuł pismo nosem i nie zamierza pozwolić wystrychnąć się na dudka. Żeby chociaż zabierał kołderkę ze sobą… Nie chcę żeby dziecko mi marzło, czekam więc aż zaśnie, przynoszę kołderkę, otulam młodego i staram się nie słyszeć jak P. sobie w najlepsze chrapie... żeby jeszcze ten cholerny chomik się tak nie tłukł…  Owszem przyjemne jest spanie między dwoma facetami, ale pod warunkiem że nie trzeba wstawać, żeby się przekręcić na drugi bok.

PS - chomik nocuje w kuchni, ale i tak mnie wnerwia...

PS 2 - P. pralkę złożył, ale wodę nadal musze grzać w garnku...

kobieta_zamezna : :
kwi 13 2005 Bez tytułu
Komentarze: 4

Zepsuta pralka daje się we znaki. P. okiem fachowca ocenił, że to tylko grzałka i nie ma zamiaru przepłacać – naprawi sam. Już kolejny tydzień grzeję wodę w garnku i klnę po cichu, że trzeba będzie wezwać specjalistę i nie oglądać się na nic. No ale przecież przestrzegała mamusia, że nie można pod żadnym pozorem rozdeptywać męskiego poczucia własnej wartości. Cierpliwie czekam...

Wczoraj wreszcie coś się ruszyło. Pralka rozebrana, oględziny dokonane. Sąsiad z pierwszego piętra dokonał konsultacji, ale klucza też nie posiadał.

Po pół godzinnej ocenie, czy nasadka jest odpowiednia, czy może za krótka P. wyszedł ze sklepu z kompletem kluczy w ręku (trzeba będzie niedługo przenieść jego arsenał do większej półki, bo z zawrotną szybkością się powiększa). Pech – niestety dziś trzeba będzie kupić kolejne narzędzie żeby się do grzałki dostać.

Nadzieja matką głupich, ale czyż matki nie kochają swoich dzieci? Zaplanowałam wielkie pranie.

kobieta_zamezna : :
kwi 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 8

Kim będę jak dorosnę??

Muzykiem? - czemu nie....

 

      

kobieta_zamezna : :