Komentarze: 9
Jak co wieczór, kiedy P. nocuje w domu usiłuję zdać mu relacje z tego co myślę, z tego co mnie boli, ustalić podział obowiązków na następny dzień…bla bla bla… ot małżeńskie pogaduchy…
- słuchasz mnie?
- tak tak kochanie!
- to co sądzisz na ten temat?
- masz racje „bioła” utyła jak prosie….
- ale ja mówiłam o rachunku za gaz
- co ty powiesz? (lekko speszony)
Czasem mam wrażenie że nasz chomik słucha uważniej co do niego mówię, choć nie powiem czasem wykręci się ogonem… ;)