Archiwum wrzesień 2004, strona 2


wrz 10 2004 Mów do mnie jeszcze...
Komentarze: 15

- Pięknie wyglądasz!

Takie proste słowa a tak zmieniły cały dzień.

kobieta_zamezna : :
wrz 08 2004 Luźne Polaków rozmowy
Komentarze: 10

Ja (9:43) lepiej powiedz mi kiedy ten sex?

D (9:43) hymmmmm

D (9:43) a kiedy masz wolny czas? 

Ja (9:43) kiedy tylko zechcesz 

D (9:44) to chcesz czy nie ?

D (9:44) a nie, czy zechcę

Ja (9:44) hahahahahahahaha

Ja (9:45) nie masz odwagi powiedzieć nie chcę?

Ja (9:45) nie pytałam czy zechcesz

Ja (9:45) bo wiem że chcesz

D (9:45) jak sie boisz to powiedz

Ja (9:46) i tak Cię lubię

D (9:47) wiem  i zdaję sobie z tego sprawę....

D (9:47) i też dlatego nie przeginam

Ja (9:48) jak mam to rozumieć?

D (9:50) staram się cie nie denerwowac  zbyt czesto

Ja (9:58) daj sobie luz słonko, nie musisz byc aż taki słodki 

D (10:05) sama chciałaś

Ja (10:08) co ja chcę to ja wiem

kobieta_zamezna : :
wrz 06 2004 Czasem nachodzi taka myśl...
Komentarze: 10
Źle sypiam ostatnio. Myślałam, że to wina księżyca, ale to trwa stanowczo za długo. Lampka wina, które sama zrobiłam nie pomaga. Czuję się przemęczona. Obawiam się że to jesienna chandra powoli zaczyna o sobie przypominać. Doszłam do strasznych wniosków. Aż taka zmienność nastrojów w moim wieku nie jest normalnym objawem. Zresztą zawsze taka byłam. Popadałam ze skrajności w skrajność. Walczę z tym. Jak na razie bezskutecznie.
kobieta_zamezna : :
wrz 02 2004 Współczesna bajka
Komentarze: 12

Znowu to robiłam. Znowu siedziałam gapiąc się w żółte słoneczko. Czekałam. Magiczne okienko „D… przesyła wiadomość” wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Nie dając mi nic, dawał mi tak dużo. Ta ogromna dziura, która otworzyła się we mnie, kiedy po raz pierwszy się odezwał rosła wypełniając się czymś, czego nigdy nie potrafiłam nazwać. Przez ostatni rok przez moją listę kontaktów przewinęło się wiele osób, ale żadna z nich nie znaczyła dla mnie aż tyle. Był pierwszy, stał się najważniejszy.

Układ był prosty. Niepisany pakt – nigdy się nie spotkamy pozwolił na zbudowanie specyficznej więzi. Ja mężatka, matka, szukałam jedynie taniej rozrywki. Dziewczyna pełna marzeń o szczęściu, którego tak mało było w jej życiu. Wielkie aspiracje zabijane każdego dnia przez brak możliwości raniły zbyt mocno bym mogła określić, czego tak naprawdę chcę od życia. On wrażliwy facet, przywdziewający płaszczyk dziecka szczęścia, twardziela, chciał zaznać ciepła, pozbyć się nieszczęsnego fatum, które rozbijało jego kolejne związki. Rzadko kiedy pozwalał dotknąć tego co naprawdę leży na dnie jego duszy.

Obiecałam sobie że nie pozwolę, by wykroczyć poza granice, które sama wytyczyłam. Wiele razy miałam ochotę się z nim spotkać. Komuś bliskiemu, ale pozostającemu z boku wypłakać w rękaw wszystko to, co bolało. Jednak za każdym razem rozsądek brał górę. Układ miał sens dotąd, dopóki twarze pozostawały tajemnicą. Magia Internetu działała tylko wtedy.

kobieta_zamezna : :