lip 09 2004

Śpiewać każdy może...


Komentarze: 10
„Opowiem Ci bajkę, jak kot palił fajkę A kocica papierosa, osmaliła kawał nosa Prędko, prędko po doktora, bo kocica bardzo chora ….”

To ulubiony utwór usypianiowy kluseczka. Może tego słuchać cały wieczór. Nieraz mam już dość. Język mi kołkiem staje, a tu ciągle – „jesce laz, jesce laz…”

- syniu a może inną bajkę

- NIEEEEEE

- aaa kotki dwaaaa…

- NIE CHCEEEEEEEEEE

Wiedziałam, że nie umiem śpiewać, ale żeby własne dziecko mnie tak krytykowało – no cóż trzeba pogodzić się z losem i publicznie nie koncertować.

Nie pozostaje mi wiec nic innego jak po raz trzydziesty pierwszy

- Opowiem Ci bajkę jak kot palił fajkę…

kobieta_zamezna : :
10 lipca 2004, 12:57
\"a pan doktor byl pijany i przykleił sie do ściany\" - moja mama kiedys tak mi ta bajke konczyla, kiedy chcialam zebym juz szla spac :>
09 lipca 2004, 13:41
A ja śpiewam Jaśkowi: Ta Dorotka, ta malusia, ta malusia/ tańcowała dokolusia, dokolusia./ Tańcowała ranną rosą, ranną rosą, ranną rosą./ Tańcowała nóżką bosą, nóżką bosą, nóżką bosą.
09 lipca 2004, 12:54
..zaadoptuj mnie.. mnie mozesz anwet spiewac aa aa kotki dwa..;)
09 lipca 2004, 12:37
to jest klasyka:)
09 lipca 2004, 12:16
Hihih...to fajnie masz, tak codziennie tą samą bajkę opowiadać. Pozdrówki. :)
09 lipca 2004, 12:00
... i dlatego dyrektorzy, widocznie, wolą inne ptaszki... :)
09 lipca 2004, 09:44
...z wiadomych względów, ja nie śpiewałem... :)
09 lipca 2004, 09:43
Ja ci radzę: mężowi nie śpiewaj tylko od razu graj na fujarce
kaisa;]
09 lipca 2004, 09:35
a ja mialam taka bajke o koguciku...moja mama sie miala ze mna;]
09 lipca 2004, 09:02
... hm... skąd ja to znam...??

Dodaj komentarz