lis 19 2004

Historia pewnego namiętnego wieczoru…...


Komentarze: 14

Lekko już wstawiona łaskawym okiem spojrzałam na nagi tors pana i władcy. Hmm…. To co ujrzałam sprawiło, iż źrenice nieco się powiększyły (naturalnie spowodowane to było wytrzeszczem, a nie jak douczona część publiczności słusznie zauważy, że to wina męża, który swą boską piersią przesłonił kinkiet w łazience)

- idź szybciutko, połóż młodego do łóżeczka i wskakuj (tu zachęcająco wskazałam na piankę w wannie)

Pan i władca nie śmiał się sprzeciwić. Już obmyślałam co z nim zrobię – gdy nagle słyszę tupot bosych nóżek i …

- to ja mamusi pomogę...

Nikt tak delikatnie nie myje pleców jak mój synio….

kobieta_zamezna : :
26 listopada 2004, 18:49
wieczoru we trójke:)
NiN
21 listopada 2004, 15:40
a co z ta bronia mamusi?:))
20 listopada 2004, 21:32
Przypomniał mi się tekst z reklamy \"mój synek jest tak pomocny że szok\" :)
20 listopada 2004, 21:31
:)))
20 listopada 2004, 15:58
łoo, sweet ;}
20 listopada 2004, 14:16
nieda się ukryć rośnie ci wspaniały człowiek... ;)
20 listopada 2004, 14:12
Fajnie...Poydrawiam...:)
19 listopada 2004, 19:11
Na szczęście dzieci szybko się męczą
19 listopada 2004, 17:07
no małe łapki umieją wszystko:)
Książę
19 listopada 2004, 16:53
No tak... następnym razem musicie się upewnić, że maluszek już śpi ;)
~Gothic~
19 listopada 2004, 14:49
hihi Twoj synek jes słodziutki:) wie kiedy wejść:)
19 listopada 2004, 14:09
jakie słodkie...
19 listopada 2004, 13:53
...tez tak bym chciała...
19 listopada 2004, 13:41
:)

Dodaj komentarz