lip 21 2005

Bez tytułu


Komentarze: 6

Nawet nie chcę określać stanu, jaki mnie dziś ogarnął. Kopniak w dupsko by się z pewnością przydał. Na razie zwalam na pogodę.

Piszę kolejny list – zażalenie do Pana Boga. Wiem ze to bez sensu, wiem że wyląduje w szufladzie z napisem „przypadki beznadziejne” albo „śmietnik”. Czasem krzyczę – dlaczego mnie tak nie lubisz…!

Wrócę do domu, poczekam aż P. wyjdzie do pracy, uśpię Kluseczka i będę się gapić w sufit, aż Morfeusz łaskawie sobie o mnie przypomni – nawet on mnie nie chce utulić. Ta bezsenność mnie wykończy.

kobieta_zamezna : :
cici
21 lipca 2005, 19:23
moze wyjedz gdzies z dala od domu? taki odpoczynek, nawet na kilka dni powinien zadzialac jak najbardziej pozytywnie
21 lipca 2005, 19:08
...szklanka ciepłego mleka;)...
21 lipca 2005, 16:30
Morfeusz ostatnimi czasy stał się jakiś zawodny :/ Czekam i czekam, chcę poromansować z nim, poprzytulać się a on nic. :/ Facet... ;)
Jutro nowy dzień, miejmy nadzieję słoneczny... I wszystko zobaczysz w innych kolorach :)
21 lipca 2005, 15:54
moze napisz do mnie..nie do Pana Boga..i nie do szuflady..moze po3bujesz po prostu wiekszego odpoczynku, oddechu..snu..duzo dobrego:*
o_t_e
21 lipca 2005, 15:29
...nic nie robienie - usprawiedliwione - sama praktykuję... a z Tobą zamieniłabym sie na ta bezsenność bo ja co prawda zasypim jak dziecko... ale za to snym mam koszmarne - to juz wole nie spac...
21 lipca 2005, 14:57
Wiem coś o tym...nie wykończy Ciebie...będzie dobrze...3maj się...:)

Dodaj komentarz