kwi 22 2005

Bez tytułu


Komentarze: 7

Czasami celowo, a czasami zupełnie niechcący zrażam ludzi do siebie. Najgorsze że czasem nie potrafię już zobaczyć granicy pomiędzy celowo a niechcący… znowu się użalam, chodź wczorajsza rozmowa z W. przykleiła mi na usta uśmiech który zszedł z nich dopiero dziś rano.

Ulubiony utwór kluseczka zaczyna się mniej więcej tak – mam dres… dres spoko jest… Jest tam jeszcze coś po drodze, że dresiarze to jedna rodzina na nutę pewnej kolonijnej piosenki. Nie tłumię w dziecku radości ze śpiewania, ale cichcem przeprowadzam śledztwo, kto mi tego dziecko nauczył… *

*ani ja, ani tym bardziej mój Kluseczek nie mieliśmy zamiaru nikogo obrazić.

kobieta_zamezna : :
mtz
24 kwietnia 2005, 20:33
uwazaj,zeby kluseczek nie wyrosl na dresika:)
NiN
23 kwietnia 2005, 15:25
:))))))) spoko jest!
22 kwietnia 2005, 15:04
:-) Niech śpiewa...Darek ciągle tylko \"mama daaaj, albo baba\", więc masz pwody do radości. Co do zrażania ludzi do siebie, właśnie weszłam w ten etap. Trudno się mówi...
mum
22 kwietnia 2005, 14:49
moja córka do niedawna,kompromitowała nasz dom-śpiewając:hej dziewcynooo,szpójrz naaa misiaaa,on przypomniii chłopca cii,niescęśliwego o o białego misiaaaa...aaa
ponieważ lubię prowokację postanowiłam kiedyś zupełnie dla jaj pouczyć dzidzię raczej na zasadzie zapamiętywania-jak sobie z tym radzi..w efekcie zostałam ofiarą własnej głupoty,ponieważ Alicja ma zwyczaj śpiewać,gadać o kupach itp.w komunikacji miejskiej.Nie żebym się zrobiła czerwona,ale myśl,że ktoś nam łatę przykleił- mocno szczypała.uważam teraz na słowa,chociaż ciągle jest 1:0.ku przestrodze...:}
Książę
22 kwietnia 2005, 09:46
No tak... ja prawdę mówiąc nie przepadam za /// :)
22 kwietnia 2005, 09:08
Rozumiem...hehe...:)
22 kwietnia 2005, 09:04
to chyba big cyc spiewa:)

Dodaj komentarz