P. jest chory. "Ze 46 stopni" miał wczoraj. Nie wiem na ile to naprawdę grypa a na ile potrzeba poużalania się i zwrócenia mojej uwagi. Bo i fakt faktem zawsze mi mięknie serce jak moje maleństwa chorują. Nie chce byc złośliwa ale czasem mam wrażenie, że mam dwójkę dzieci. Ech... Rosół ugodowałam najlepszy jaki tylko umiałam...
Dodaj komentarz