- Mamooooooooo mgłaaaa :D - krzyknął Kluseczek zerkając przez zasłonięte okno dziś o 6.30 kiedy to zachęcałam go, że jak szybciutko wstanie i się ubierze, to do przedszkola pójdziemy "po ciemku". Zupełnie nie rozumiem jak można cieszyć się, że jeszcze ciemno jak się wstaje. Ale kto to może wiedzieć co w dziecięcej główce siedzi. Teraz juz prawie 14-ta a mgła jak była tak i jest. Ponury ten dzień, nudny jakiś...
Ale za to rozumiem szkraba że lubi po ciemku chodzić po dworzu.. ;) tym bardziej przed samym świtem.. ja też lubię - i tez nie wiem dlaczego ;)
hyhy.
Dodaj komentarz