Bez tytułu
Komentarze: 11
Wczoraj miałam ciężki dzień. W pracy młyn straszny. Podejrzewam że ten klimat jeszcze trochę potrwa. Wracałam wykończona. P. wyczuł to chyba i czekał na mnie z garnkiem parującego spaghetti i sosem, który pachniał już na korytarzu. Sielanka… Już dawno nie było tak jak ostatnio.
Kluseczek dostał rolę w przedstawieniu na dzień babci i dziadka. Uczymy się wierszyków. Dwa razy po cztery krótkie linijki, ale to jego pierwsze takie zadanie. Ten rodzaj dumy, jaki mnie ogarnął ciężko ująć słowami.
Będę tylko sobą – gdy tylko dowiem się kim jestem. To moje postanowienie na dziś.
pozdrawiam Królika :>
zupełnie jakbyśmy byli z tej samej bajki...
Dodaj komentarz