lis 15 2005

Bez tytułu


Komentarze: 8

W zasadzie taki nawał pracy nie jest aż tak zły. Czas mija szybko, na nudę nie ma czasu...

Od niedawna mamy kota w domu. Nadal nie mam pomysłu jak ją nazwać. Przez jakiś czas nazywała się Afera, na okoliczność reakcji mojej mamy. Ale mama jakoś nie protestowała. Jestem dorosła a nadal stresuję się reakcją moich rodziców.

Biegnę na siłownię. To dobrze tak czasem móc wyjść z domu, mieć jakić "obowiązek" który sprawia przyjemność... no i obietnice naszego trenera. Trochę ciężki trening, ale za to niedługo mamy z A. być najzgrabniejszymi laskami na osiedlu ;)

kobieta_zamezna : :
16 listopada 2005, 14:41
Jejciu...
sang
16 listopada 2005, 14:19
Ciri. To jest ładne imię dla kota.
16 listopada 2005, 13:49
.... ja się już drugi miesiąc wybieram ...pogoda mi nie sprzyja;)...
16 listopada 2005, 10:07
też mam kotkę, było wiele koncepcji imiennych a i tak wszyscy mówią - Ta Wariatka ;)
16 listopada 2005, 01:44
...jutro się okaże co na to mój trener...chyba nie będę się \"wychylać\",bo znowu dostaniemy taki wycisk,że wybacz :)
...widzisz? a nie mówiłam,że bycie w ruchu,w biegu ma swoje dobre strony...?
...a w kwestii kocicy niestety się nie wypowiem,bo pewnie zostałabym conajmniej wygwizdana... ;))) pozdrawiam!
cici
15 listopada 2005, 22:45
wow..to moze ja tez pojde na silownie ;D
15 listopada 2005, 20:01
ja co do silowni to sie bieram zbieram..i dojsc nie moge:P
Isobel
15 listopada 2005, 19:54
Jak to mówią dzieci - jaaacieee:)) gdzie ten trener, gdzie te treningi? moze ja bede najzgrabniejsza na swoim:))

Dodaj komentarz