sty 28 2004

Mam dość


Komentarze: 3
Myślałam że jestem w pracy. Czasami mam wrażenie że na wyścigach. Wszyscy podenerwowani, właściwie to nikt nie wie o co chodzi. Atmosfera niczym przed wybuchem wulkanu. Najlepiej nikomu nie wchodzić w drogę. Dziś w nocy śniło mi się że mącę wodę. Nie jestem przesądna ale taki sen nic dobrego nie wróży. Byle do 15.

Właściwie to czym się łudzę. Po piętnastej też wcale nie będzie słodko. Mąż umiera coraz bardziej jak nie główka to korzonki, Kluseczek trenuje wymuszanie krzykiem wszystkiego na co ma ochotę, A ja? Ja się zaczynam w tym wszystkim gubić. Kurcze może by tak do jakiegoś psychiatry się wybrać? Czekam na Odpowiedź naczelnego co do mojej kandydatury na stanowisko. Najgorsze jest to że nie mogę uwierzyć że nagle coś się zmienia. Że nagle dostałam jakąś szansę, że nagle przerwało się to pasmo pecha i ciągłych kolejnych przeszkód pod nogami. Nie może być aż tak prosto. Tylko dlaczego??

kobieta_zamezna : :
ewcia_olsztyn
28 stycznia 2004, 14:39
kazdy ma problemy ale jakos sobie poradzisz zapraszam do mnie www.blogi.pl/blog.php?blog=ewcia_olsztyn narazie
28 stycznia 2004, 12:53
bedzie dobrze...zobaczysz..wpadnij czasem do mnie:www.rybka-zwana-sledziem.blog.pl
28 stycznia 2004, 12:26
Byle Tobie się ten nastrój nie udzielił, a będzie OK.

Dodaj komentarz