wrz 15 2004

Sezon na miłość...


Komentarze: 11

No to się zaczyna. P. ma katarek.

Tak sobie myślę co ostatnio zbroiłam, ale jakoś nic sensownego mi do głowy nie przychodzi. Do domu wracam w granicach normy, obiadki stawiam na stole ani przesolone, ani za zimne, bogowie – nawet za gorące nie są i urozmaicone, oczywiście na ile można urozmaicić przy takim budżecie - ale książki kucharskiej - „tysiąc jeden potraw z ziemniaka” używam na przemian z „makaron, na codzień i od święta” ;) Wiem że to już było, ale za każdym razem jak widzę, jak mój najwspanialszy małżonek pieści i roztkliwia się nad sobą szlag mnie trafia. Zwłaszcza, że choroba dopada go właśnie wtedy, kiedy ja nieśmiało snuję w pracy marzenia o herbacie z cytryną podanej do łóżka. Ech… kobietą być...

Stanęłam na wysokości zadania. Zrobiłam grzańca, a jakże, wcale nie na odwal się, tak jak trzeba, żeby mu smakował, żeby pomógł, żeby wiedział że go kocham…  natarłam maścią rozgrzewającą – dobrze że po kluseczku trochę zostało, przykryłam kołderką, włączyłam telewizor. Wybrałam program, tak żeby się nie stresował, żeby nie musiał się zbytnio zastanawiać, co oznaczają te mądrości, które pani z ekranu ślicznymi usteczkami wypowiada…. Nie pasuje? – dobrze kochanie radio włączę… dziecko zabrałam na długi spacer – chory nie może się denerwować, a kluseczek ostatnio jakoś nie jest wyrozumiały…

kobieta_zamezna : :
16 września 2004, 20:05
Hmm...:)
16 września 2004, 13:37
to ze P. ma katarek to nie znaczy ze musialas cos zbroic, po prostu zbliza sie jesien, plucha, i pelno wirusow latajacych sobie w powietrzu..!!!!! to na pewnoe nie Twoja wina:) a zreszta co Go nie zabije, a na to nie wyglda, to wzmocni! heheh, wspaniala zona, tylko pozazdroscic! a czy P. docenia to wogole? pozdrawiam i nie daj sie chorobie i przeciwnosciu losu!:)
15 września 2004, 17:48
powiadasz, że sezon się zaczął?! porozglądam się zatem....:)
15 września 2004, 16:11
najgorsz rzecz na swiecie chory facet;/
15 września 2004, 14:27
nie wiem jak to się dzieje ale faceci zawsze horują jak mają byc zdrowi albo zawyżają skale bólu ;) wspułczuje...
15 września 2004, 14:11
ehh... to dorosłe zycie...jak mnie ono przeraza:)
http://www.blogi.pl/blog.php?blo
15 września 2004, 12:12
cudowna z Ciebie żona:) tak, to jest kobiety z 40 stopniami gorączki potrafią iść do pracy, a facet z katarem to przekleństwo;]
15 września 2004, 10:30
... za to Ty chyba jesteś bardzo wyrozumiała...;-)))
15 września 2004, 10:25
\\eh...opiekuncza jestes bardzo.Mam nadzieje,ze On to docenia i wynagradza Ci to chociazby usmiechem czy milym slowem.
Książę
15 września 2004, 10:12
rety... taki facet to dopiero ma życie... ale cóż, jak się ma taką dobrą żonę i kochającą żonę... nic tylko chorować ;) pozdrawiam ;)
15 września 2004, 09:32
...oby tego zaden przyszły moj ewentualny małzonek tego nie przeczytał.. bo pomysli ze tak wyglada norma;)...

Dodaj komentarz