cze 14 2005

Bez tytułu


Komentarze: 7

Boli mnie, że mam tak niewielu przyjaciół. Ostatnio coraz bardziej mi to przeszkadza. Może dlatego, że nie umiałam brać... Uczono mnie tylko dawania, a przyjaźń to symbioza dusz. Kiedy zaczełam brać, chciałam się "nachapać" za wszystkie lata... a to skutecznie odstrasza.

kobieta_zamezna : :
29 czerwca 2005, 14:51
nie liczy sie ilosc ale jakos, tak samo jest z przyjaciolmi, lepiej miec malo a prawdziwych!pozdrawiam cieplo:)
15 czerwca 2005, 16:55
.. lepiej mieć mniej ale prawdziwych !!! Czasami jeden prawdziwy może dac Ci więcej niz cała banda pseudo - przyjaciół.
14 czerwca 2005, 16:25
możliwe, że tak jest, ale z drugiej strony, kiedy już prawie wsyztsko potrafisz równomiernie masz największe szanse na to, żeby zbudowwać twardą i prawdziwą przyjaźń.
NiN
14 czerwca 2005, 15:16
przyjazn miedzy kobietami zawsze wydawala mi sie troche jadowita, a z facetami? no coz...jakby ci to powiedziec..za ladna na przyjazn jestes ;)
14 czerwca 2005, 13:56
ja tez tak mam..;/
mtz
14 czerwca 2005, 10:17
Wierz mi...lepiej miec kilku sprawdzonych niz wielu sredniej klasy przyjaciol:/ ale moze warto odswiezyc jakies stare znajomosci?
14 czerwca 2005, 09:13
Zbyt wielu nie da się \"obsłużyć\".

Dodaj komentarz