Archiwum 22 kwietnia 2005


kwi 22 2005 Bez tytułu
Komentarze: 7

Czasami celowo, a czasami zupełnie niechcący zrażam ludzi do siebie. Najgorsze że czasem nie potrafię już zobaczyć granicy pomiędzy celowo a niechcący… znowu się użalam, chodź wczorajsza rozmowa z W. przykleiła mi na usta uśmiech który zszedł z nich dopiero dziś rano.

Ulubiony utwór kluseczka zaczyna się mniej więcej tak – mam dres… dres spoko jest… Jest tam jeszcze coś po drodze, że dresiarze to jedna rodzina na nutę pewnej kolonijnej piosenki. Nie tłumię w dziecku radości ze śpiewania, ale cichcem przeprowadzam śledztwo, kto mi tego dziecko nauczył… *

*ani ja, ani tym bardziej mój Kluseczek nie mieliśmy zamiaru nikogo obrazić.

kobieta_zamezna : :