Archiwum 12 stycznia 2005


sty 12 2005 Bez tytułu
Komentarze: 11

Wczoraj miałam ciężki dzień. W pracy młyn straszny. Podejrzewam że ten klimat jeszcze trochę potrwa. Wracałam wykończona. P. wyczuł to chyba i czekał na mnie z garnkiem parującego spaghetti i sosem, który pachniał już na korytarzu. Sielanka… Już dawno nie było tak jak ostatnio.

Kluseczek dostał rolę w przedstawieniu na dzień babci i dziadka. Uczymy się wierszyków. Dwa razy po cztery krótkie linijki, ale to jego pierwsze takie zadanie. Ten rodzaj dumy, jaki mnie ogarnął ciężko ująć słowami.

Będę tylko sobą – gdy tylko dowiem się kim jestem. To moje postanowienie na dziś.

kobieta_zamezna : :