Archiwum listopad 2004


lis 30 2004 Jestem daleko... ale tak blisko, że gdy...
Komentarze: 6

Na Ciebie trafiło – przykro mi. Jesteś tu po to by wysłuchiwać moich zwierzeń, marudzeń, narzekań, histerii… Jesteś, bym do Ciebie, sama przed sobą, tłumaczyła się ze swoich wad, grzeszków i grzechów. Poznajesz mnie z tej gorszej strony, ale przecież ktoś musi. Nadchodzi taki czas, że człowiek musi stanąć nagi. Przestać, choć na chwilę, tłamsić w sobie to co według wszelkich kanonów jest chore, niemoralne, nieprzyzwoite, nienormalne… Jesteś, nie po to by pogrozić palcem, krzyknąć opanuj się, ale po to by pogłaskać po głowie, przesłać przyjacielski uśmiech, by powiedzieć – raz się żyje. Jak to lustro, które po swojej drugiej stronie kryje inną normalność… Nie wiem czy wiesz, ale mam kilka zalet. Przykro mi, że ich nie poznasz.

Dziękuję Ci że jesteś…

kobieta_zamezna : :
lis 29 2004 ... bo ...
Komentarze: 11

... bo dzielona z kimś radość to podwójna radość, a dzielony z kimś smutek to połowa smutku...

kobieta_zamezna : :
lis 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 15

Ojciec obudził się po operacji. Trwała 6 godzin. Jeszcze nie znam szczegółów, ale jeśli przeżyje ten tydzień ma być dobrze. Boję się. Od wczoraj snuję się jak cień.

Do końca miesiąca muszę stworzyć projekt uruchomienia własnej działalności gospodarczej. Jak na razie nawet pomysłu nie mam.

Przeglądam w internecie strony z poradami architektów. Nie mam kasy, a na swoje mieszkanie nie mogę już patrzeć. Przydałoby się wydzielić jakiś pokoik dla kluseczka. I znów brak pomysłów.

Grunt to poczucie własnej wartości.

kobieta_zamezna : :
lis 22 2004 ...
Komentarze: 10
Jestem marionetką, ale dorwę kiedyś tego drania, który pociąga za sznurki…
kobieta_zamezna : :
lis 19 2004 Historia pewnego namiętnego wieczoru…...
Komentarze: 14

Lekko już wstawiona łaskawym okiem spojrzałam na nagi tors pana i władcy. Hmm…. To co ujrzałam sprawiło, iż źrenice nieco się powiększyły (naturalnie spowodowane to było wytrzeszczem, a nie jak douczona część publiczności słusznie zauważy, że to wina męża, który swą boską piersią przesłonił kinkiet w łazience)

- idź szybciutko, połóż młodego do łóżeczka i wskakuj (tu zachęcająco wskazałam na piankę w wannie)

Pan i władca nie śmiał się sprzeciwić. Już obmyślałam co z nim zrobię – gdy nagle słyszę tupot bosych nóżek i …

- to ja mamusi pomogę...

Nikt tak delikatnie nie myje pleców jak mój synio….

kobieta_zamezna : :