Archiwum styczeń 2004


sty 30 2004 Mania czy depresja
Komentarze: 3
Niestety musiałam wyjść do pracy i nie miałam okazji obejrzeć do końca "debaty" w Kawie czy Herbacie na ten temat. Pewnie dowiedziałabym się dlaczego jednego dnia tryskam energią i chce mi się żyć, a znowu drugiego wszystko jest na nie i każde zdarzenie odbieram jako atak na moje poczucie własnej wartości. A że dzisiaj mam dobry dzień to aż tak bardzo się tym nie przejmuję.

kobieta_zamezna : :
sty 28 2004 Mam dość
Komentarze: 3
Myślałam że jestem w pracy. Czasami mam wrażenie że na wyścigach. Wszyscy podenerwowani, właściwie to nikt nie wie o co chodzi. Atmosfera niczym przed wybuchem wulkanu. Najlepiej nikomu nie wchodzić w drogę. Dziś w nocy śniło mi się że mącę wodę. Nie jestem przesądna ale taki sen nic dobrego nie wróży. Byle do 15.

Właściwie to czym się łudzę. Po piętnastej też wcale nie będzie słodko. Mąż umiera coraz bardziej jak nie główka to korzonki, Kluseczek trenuje wymuszanie krzykiem wszystkiego na co ma ochotę, A ja? Ja się zaczynam w tym wszystkim gubić. Kurcze może by tak do jakiegoś psychiatry się wybrać? Czekam na Odpowiedź naczelnego co do mojej kandydatury na stanowisko. Najgorsze jest to że nie mogę uwierzyć że nagle coś się zmienia. Że nagle dostałam jakąś szansę, że nagle przerwało się to pasmo pecha i ciągłych kolejnych przeszkód pod nogami. Nie może być aż tak prosto. Tylko dlaczego??

kobieta_zamezna : :
sty 27 2004 Poranki bywają piękne
Komentarze: 3
Nastawiłam sobie budzik na piątą. Otwarłam jedno oko ale stwierdziłam że chyba je zamknę na minutkę. Piękna jest minuta która trwa półtorej godziny, zwłaszcza o tej porze. Zaspałam.

Ekonomia społeczna to bardzo ciekawe zagadnienie pod warunkiem że nie trzeba się jej uczyć. Egzamin zbliża się wielkimi krokami a ja mam za sobą dwa rozdziały przeczytane ze zrozumieniem 10% i zapamiętaniem 1%. Zapowiada się ciekawa walka.

kobieta_zamezna : :
sty 26 2004 Czekając na owoce
Komentarze: 2
Zgodziłam się.
kobieta_zamezna : :
sty 26 2004 Awans
Komentarze: 5
Czekałam na taką propozycję od kiedy pracuję. Wydawało mi sie że będzie łatwiej. Nagle poprostu otworzą mi się drzwi do kariery i poprostu przez nie przejdę. Swoją drogą awans należał mi sie jak psu buda. Dostałam tą swoją wymarzoną propozycję wybicia się. Niestety nic nie wygląda tak jak sobie wyobrażałam. Boję sie. Boję sie że nie podołam. Z jednej strony studia z drugiej zdobywanie uprawnień. Boję się zgodzić bo nie podołam. Boję sie odmówić bo może już nigdy nie dostanę takiej szansy.

kobieta_zamezna : :