Archiwum 22 czerwca 2004


cze 22 2004 Psy szczekają... karawana idzie dalej...
Komentarze: 9
Wyniki już jutro. Poczekam. Staram się nie myśleć. Łudzę się, że zdałam. Czas zabrać się za pisanie pracy magisterskiej. Kuba szaleje. Obecnie ulubioną zabawą jest sprawdzanie "na ile mogę sobie pozwolić". A może stanowczo za dużo. Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, że ja byłam jeszcze gorsza. P. ma dodatkową pracę.

W. ma doła. Tak bardzo chciałabym mu pomóc. Już sama nie wiem, co lepsze… może powinnam się zamknąć i nie odwracać na siłę jego uwagi. W końcu problemów, które ma (czytaj tych, o których chce mi powiedzieć) nie rozwiążę. Wiem, że to boli, ale wydaje mi się ze to koniec… czy miłość leczy tylko miłość??? Zależy mi na tej przyjaźni. 

D. mnie unika. Może czuje przesyt. Potrafiliśmy przegadać na gg prawie całe 8 godzin. Fakt, że nasze rozmowy nigdy nie prowadziły do jakiegoś celu. Ważne było ze dobrze się rozmawia. Brakuje mi go trochę. Cześć jak się czujesz to trochę mało. Chciałabym wiedzieć dlaczego. Ubodło mnie to trochę. Wydawało mi się ze się rozumiemy. No cóż wszystko ma swój początek i koniec. W końcu znamy się już rok. Co z tego, że nie wiem jak wygląda? Już dawno przestało mnie to interesować. Na tej znajomości też mi zależy. Czasem dobrze porozmawiać z kimś anonimowym. Wyrzucić z siebie to, co boli bez groźby konsekwencji. Ktoś określił to kiedyś jako substytut spowiedzi. Może miał rację?

R. gra czysto. Wyłożył karty na stół. Doceniam to. Szkoda tylko że reguły gry mi nie odpowiadają...

A Paweł – może dobrze że zapomniał…
kobieta_zamezna : :